Ostrzyca (Pogórze Kaczawskie)
fot. Paweł Kuźniar (Jojo_1, Jojo [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/)]

Góry i Pogórze Kaczawskie – Kraina Wygasłych Wulkanów

Pasmo górskie z najwyższym szczytem niewiele przekraczającym 700 m n.p.m. wydaje się na pozór mało atrakcyjne. Jednak Góry Kaczawskie, położone w północno-zachodniej części Sudetów Zachodnich, kryją w sobie wiele uroku i tajemnic. Warto poznać to nieco zapomniane miejsce, gdzie znajduje się śląska Fudżijama.

Niedocenione, a jakże piękne Góry i Pogórze Kaczawskie

Góry i Pogórze Kaczawskie trudno uznać za mekkę przyciągającą tłumy turystów. Na szlakach zazwyczaj jest dość pusto. Większość ludzi kieruje się na południe w bardziej znane części Sudetów, a szkoda, bo to naprawdę ciekawe tereny nie tylko dla miłośników przyrody, ale i dla zbieraczy kamieni szlachetnych oraz ozdobnych. Mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że te niewysokie i porośnięte drzewami szczyty pomiędzy Jaworem a Wleniem kiedyś były dwa, a nawet trzy razy wyższe i tworzyły iście piekielny krajobraz, ponieważ powstały w wyniku działalności wulkanicznej. Kominy wulkaniczne wyrzucały z siebie popioły, a wylewająca się gorąca lawa niszczyła wszystko. Ślady tego można dzisiaj dostrzec na Pogórzu Kaczawskim, o którym nie bez powodu mówi się — Kraina Wygasłych Wulkanów.

Cały ten obszar znaczą charakterystycznie wyglądające wzgórza o stożkowym kształcie, a wśród nich wzrok szczególnie przykuwa samotna Ostrzyca Proboszczowicka nazywana śląską Fudżijamą ze względu na podobieństwo do słynnego szczytu japońskiego. Z niej roztacza się wspaniała panorama na całe Pogórze Kaczawskie. Przy dobrej pogodzie widać też Karkonosze. Warto wyruszyć na 85-kilometrowy Szlak Wygasłych Wulkanów, aby wyobrazić sobie, jak niesamowicie kiedyś te tereny musiały wyglądać.

Kraina Wygasłych Wulkanów – raj nie tylko dla zbieraczy kamieni szlachetnych

Tam, gdzie lawa nie była w stanie wydostać się na zewnątrz, to zastygała w formie żył w skałach, natomiast na powierzchni rozlana magma tworzyła grubą warstwę bazaltu. Trudno oprzeć się urokowi Wilczej Góry koło Złotoryi, która częściowo została rozebrana przez kopalnię kruszywa, ale reszta odsłania utworzoną we wnętrzu wulkanu tzw. bazaltową różę – kamienne słupy pięcioboczne przypominające pąk kwiatowy. Nie sposób też ominąć położonego na wygasłym wulkanie zamku Grodziec z czasów piastowskich. Klimat średniowieczny panuje do dziś. Zamek można zwiedzić z pochodniami, ale i zobaczyć pokazy walk rycerskich, a nawet przenocować w wieży zamkowej. Koniecznie trzeba pojechać w okolice Świerzawy, gdzie znajdują się Organy Wielisławskie – wyjątkowy pomnik przyrody nieożywionej, czyli niesamowite formy skalne powstałe z zastygającej magmy.

Działalność wulkaniczna spowodowała, że Góry Kaczawskie obfitują w minerały niespotykane w innych regionach naszego kraju, jak porfiry, diabazy, bazanity, melafiry czy zieleńce. Widać też czasami ludzi szukających złota w rzekach, ale i bardzo charakterystycznych agatów, których na tych terenach naprawdę dużo. Znaleźć można nawet ametysty, niebiesko zabarwione azuryty czy chryzolity.

Z kolei miłośnicy architektury będą usatysfakcjonowani kilkoma cennymi zabytkami z okresu romańskiego i wczesnego gotyku. Widać zatem, że region ma wiele do zaoferowania dla turystów.